Gdzie patrzeć w zakręcie?
Kolejny z artykułów autorstwa Andy Ibbota odnoszących się do techniki jazdy i treningu na motocyklu. W krótkich publikacjach, bez lania wody Andy wykłada jasno i konkretnie najważniejsze informacje, jakie warto sobie przyswoić aby zacząć jeździć lepiej.
Czas liczony w dniach jest stosunkowo długi, a sekunda może upłynąć w mgnieniu oka lub też, ciągnąc się w nieskończoność. To wszystko jest raczej kwestią naszego postrzegania, niż rzeczywistości. Jeśli przyjrzymy się teorii Einsteina, to upływ czasu zmienia się zależnie od odległości od dużego obiektu, a wszyscy wiemy, że „mleko kipi, gdy tylko spuści się zeń oko”. Tak więc, czasami użycie stopera pokaże nam zaledwie pewien określony rodzaj rzeczywistości. Ten, który my ludzie, zwykliśmy nazwać minutami i sekundami. To dla nas dobry sposób mierzenia czasu, który może nam pomóc. Niestety potrafi także niewiarygodnie nas frustrować. Pozwólcie, że przytoczę jeden przykład.
Michael Schumacher udaje się do Walencji by przejechać się motocyklem z serii Moto GP, 990 Ducati. Ta maszyna to prawdziwy potwór. Niemniej jednak, ku wielkiemu zdziwieniu zebranych tam pismaków, czas osiągnięty przez Schumachera jest dobry – w zasadzie, należałoby powiedzieć, że bardzo dobry. „Nie może być!” wykrzyknęli dziennikarze. „To jest kierowca samochodowy. Jak to możliwe?” Odpowiedź jest właściwie dość prosta. Dla niego to okrążenie wydawało się dość wolne. W bolidzie F1, zazwyczaj podróżuje po torze w Walencji jakieś 35 sekund na okrążeniu szybciej, niż na motocyklu GP. To bardzo dużo!
Wyobraź sobie, że jeździsz na swoim ulubionym torze i ktoś nagle prosi cię byś robił okrążenia wolniej o 35 sekund. Jakbyś byś to odebrał? Łatwizna? Pewnie dałbyś radę, czyż nie? To, dlatego czasami stoper może być zarówno twoim najlepszym przyjacielem jak i najgorszym koszmarem. On nigdy nie kłamie, zawsze powie ci prawdę i potrafi być bardzo wymagający. Znajdowanie sekund jest właściwie dość proste, znajdowanie dziesiątych sekundy lub pół sekundy na okrążeniu to trudne zadanie. Mówimy tu przecież o ułamkach sekundy na każdym zakręcie, co może być również postrzegane jako łatwiejsze zadanie skoro czas to czas.
Tak czy inaczej to duży problem. Jeśli zawodnik czuje że brakuje mu czasu, to urwanie dziesiątej części sekundy może być poza zasięgiem równie dobrze, jak urwanie nawet kilku sekund. Pomyślcie teraz ponownie o czasie Schumachera. Dla niego to było łatwe, gdyż jest przyzwyczajony do szybszych okrążeń. Jednak, nie zmienia to faktu, że istnieje jeszcze wiele innych aspektów jazdy motocyklem i dlatego kiedy próbował swoich sił w wyścigach motocyklowych, często zdarzały mu się upadki.
To prowadzi mnie do ideału. Ideał jest wolny. Ideał jest szybki. Rozumiem przez to, że jeśli myślisz, że jesteś na absolutnym limicie, to nie możesz pojechać szybciej. Mogę wręcz zagwarantować ci, że twoje czasy będą wolne. Niemniej jednak, jeśli czujesz, że okrężnie było wolne, może się okazać, że w rzeczywistości było bardzo szybkie. Nie jest ono pospieszne, ale za to pod kontrolą. Płynne, a co za tym idzie, w większości przypadków, szybkie.
Wielokrotnie słyszałem od swoich prywatnych uczniów, że w momencie, gdy nauczyliśmy ich właściwie pracować wzrokiem, kiedy ich koordynacja wzrokowa stała się poprawna, to nie mogli uwierzyć, kiedy pokazywałem im wyniki na stoperze. „Naprawdę? Wydawało się baaardzo wolno!”
Pamiętajcie – oczy zaprogramowane są do wyszukiwania niebezpieczeństw, a nie do znajdywania dobrej linii w zakręcie. Niemniej jednak, wzrok wyćwiczony w poprawnej technice, staje się główną pomocą w jeździe, nie ważne czy na ulicy czy na torze.